Cześć,
studiujesz, masz ciekawą pracę, bądź hobby? Każdy z nas
często słyszy pytania od nowo poznanych osób o waszą profesję czy też hobby.
Jednak są pewne powtarzające pytania bądź reakcje, które wprowadzają Was w stan zdenerwowania...
frustracji. Oto kilka pytań i reakcji, które drażniły mnie, gdy studiowałem
pedagogikę.
1 Podczas rozmowy z nowo poznanymi osobami często ludzie
rozmawiają o swoich hobby, bądź studiach. Często pytany o kierunek - głównie
jako zaczepny temat na rozmowę… na odpowiedź: "studiuję pedagogikę", najczęstszą reakcją
(w okolicach 95%) było zaskoczenie i komentarz „to chcesz pracować z dziećmi?
Będziesz nauczycielem w podstawówce?”… na początku starałem się tłumaczyć, że
pedagogika to dziś nie tylko ścieżka nauczycielska, że to stereotyp,
uproszczone wnioskowanie… ale w pewnym momencie przestałem tłumaczyć i
informowałem : Pedagog to nie nauczyciel… Po czym wielu poligrodzianów czy
ścisłowców, z oburzeniem poprawiali mnie „jak to?! Przecież pedagogika to
studia nauczycielskie! Nie wkręcaj mnie”
2 Dwa pytania i komentarz w jednym… „Dlaczego Pedagogika?
Dziś już w szkołach jest za dużo nauczycieli, gdzie znajdziesz pracę?” Na
pierwsze nigdy nie odpowiadałem, natomiast podczas wymieniania potencjalnych
miejsc pracy, większość była po prostu zszokowana.
3 „Pedagog szkolny? Będziesz karać dzieciaki w szkołach, gdy
coś przeskrobią na zajęciach?”
4 To absolutny hit : „Napraw mi dziecko/brata/siostrę, nie
słucha się mnie, jest wulgarne itd. Itd.” Śmieszne? Nie zdajecie sobie sprawy
jak wiele osób, nawet świeżo poznanych (np. sklepie) potrafi wystrzelić z taką
prośbą…
5 „To co za x lat spotkam Cię na kasie w sklepie :D? ”
6 Pytanie 6 to wersja pytania 4 troszkę bardziej
pedagogiczna. Entuzjastyczna reakcja na odpowiedź iż wówczas studiowałem
pedagogikę, jednak kompletnie nietrafiona : „Pedagogika? Przeprowadź diagnozę
psychopedagogiczną na moim dziecku, coś z nim jest…” Bądź rozmowa o swoim
dziecku, szczególnie od świeżych matek… które potrafią zawalić lawiną opowieści
itd… gdyż uważają pedagoga za przedszkolankę, bo „moja koleżanka kończyła
pedagogikę, a dziś pracuje w żłobku”
7 „Oooo Pedagogika…to co sądzisz o klapsach?” Po czym dodają
„Ja dostawałem i nic mi nie jest, wyrosłem na normalnego/ną”. Argumenty, czasem
nawet badania - TAK! Zdarzyło mi się następnego dnia przyjść z literaturą i
badaniami do danej osoby w ramach potwierdzenia swoich słów… jednak głową
ściany nie rozbiję, nawet to nie trafia.
8 „Moje dziecko niedobrze się rozwija, nie chodzi jeszcze, a
Kacperek (syn sąsiadki) mając X miesięcy już chodził! Co mam robić? Wiesz jak
to naprawić/przyspieszyć?” Świeża matka/ojciec/babcia, utrapienie dla pedagogów…
9 „Facet studiuje pedagogikę? Co ty będziesz robić w
przedszkolu i podstawówce?!”
10 Na koniec zostawiłem najlepsze:
„pedagogika? Oj myślałem, że coś ambitniejszego i
trudniejszego”, a bądź w wersji bezczelnej po kilku piwach, „a miałem/am Cię za
mądrego”.
11 To jakiś kurs? Studium pedagogiczne? Kurs? Czy to studia?
Bo to chyba żadna nauka nie jest? Prawda?
Udostępniając wpis na portalach społecznościowych, zostawiając ślad po sobie (np. komentarz) wspierasz i doceniasz moją pracę.
Udostępniając wpis na portalach społecznościowych, zostawiając ślad po sobie (np. komentarz) wspierasz i doceniasz moją pracę.
Z AntyPedagogicznymi pozdrowieniami
AntyPedagog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz