sobota, 12 listopada 2016

„Starszych trzeba szanować!” - Między szacunkiem, a dogmatycznym podejściem.



Uszanowanie,
„Starszych trzeba szanować!”, oczywista oczywistość, powie to większość z nas. Frazes powtarzany dzieciom już podczas ich pierwszych kroków w społeczeństwie, utrwalany przez wiele lat w różnych formach. Wydaje się, że to kultura i wychowanie nakazywać ma takie zachowanie, a przestrzeganie tej „zasady/normy”, ma w konsekwencji świadczyć o dobrym wychowaniu (...hic).   Dlaczego tak jest? Czy ma to sens?
Dziś troszkę ekscentrycznie, odważnie, łamiąc pewne dogmatyczne podejście polskiego społeczeństwa. Jeśli uważasz to za bezwzględną zasadę i nie podchodzisz do świata z otwartym umysłem to nie czytaj dalej. Jeśli natomiast chcesz poczytać kilka zdań i być może wymienić się poglądami, to zapraszam do lektury. 

 

Gdy człowiek przechodzi z etapu po niemowlęcego do okresu dzieciństwa, następuje wiele zmian. Oczywiście nie dzieje się to dzięki magicznemu  "PUFF - i jest", ale jest to proces rozłożony w czasie. Od dziecka w tym czasie, od młodego człowieka, wymaga się troszkę więcej niż w wcześniejszym okresie (po niemowlęcym). W tym okresie u młodego człowieka, zaczyna pojawiać się chęć kontaktu, pamięć rozwija się, pojawiają się pytania, kształtuje się charakter i osobowość itd... W tym czasie dziecko nabywa wiele umiejętności, m.in. umiejętności społeczne, kompetencje te kształtowane są nieintencjonalnie i intencjonalnie przez społeczeństwo,rodziców.
Rodzice jeśli są przystosowani do społeczeństwa, żyją w nim i bez większych przeszkód chociażby egzystują na granicy poprawności to w ramach nie tylko modelowania, ale także pierwszych rad, a wręcz nakazów „uczą” dziecko zasad współżycia w społeczeństwie (oczywiście zaczyna się to również w okresie po niemowlęcym, ale ma to inne znaczenie i zadanie). Początkowo przybiera to formę „przywitaj się z XYZ” „pomachaj” „podziękuj” „co się mówi?” „mówi się dziękuję” i tak dalej i tak dalej. O Ile to ma za zadanie nauki zasad koegzystowania w społeczeństwie to wszystko jest w porządku. Jednak jest często powtarzany nakaz, którego zasadności nie rozumiem, a mianowicie  szanuj kogoś ponieważ jest <jakiś atrybut> np. „szanuj starszych”, „to doktor, szanuj go” , „przecież to profesor! Trzeba go szanować”. Dlaczego tego nie mogę pojąć? Dlaczego nie do końca rozumieją to dzieci? Wydaje się to proste i w rzeczywistości takie jest, o co więc chodzi? Nakaz brzmi szanuj go bo jest starszy, bezwzględnie - tak brzmi komunikat dosłownie. Oczywiście przekazując tę frazę jako jednostki społeczne, widzimy coś więcej w tym zdaniu. Jednak z dzieckiem jest troszkę inaczej. Dlaczego?

To tak jakbyś usłyszał idąc w parku ścieżką, od przechodnia „zrób 10 przysiadów, bo to zdrowe ,albo  bo tak mówię”. Pewnie wyda Ci się nietrafione, przekoloryzowane, ale… Rozłóżmy frazę „szanuj starszych”. Czym jest SZACUNEK? Szacunek najprościej mówiąc to stosunek do kogoś nacechowany poważaniem i liczeniem się z jego opinią, poglądami.  Mówiąc „Starszych” rodzic na myśli ma przeważnie starszą panią, bądź pana spotykanego na chodniku, sklepie czy innym miejscu, który z uśmiechem odpowiada dzień dobry codziennie, czasem zamieni słowo i porozmawia o pogodzie… ale to samo „starszy” jest słowem bardzo rozległym i wieloznacznym. Starszy pan to może być ekshibicjonista, bezdomny alkoholik,  starszy gość głoszący treści nieodpowiednie dla dzieci, bądź po prostu (dla zobrazowania i przekoloryzowania) pedofil. Dlaczego więc należy się szacunek? Jeśli to Cię nie przekonuje, to starszym od Ciebie i Twojego dziecka jest Mariusz T., również zwany Szatanem, czy nadal należy się szacunek starszej osobie? Pewnie nie (mam nadzieje…), a więc dlaczego taki komunikat? Ponieważ domyślnie przekładamy w tym komunikacie pewien ukryty sens, pewien ukryty komunikat, którego dziecko nie do końca może zrozumieć. Dlatego więc konkretyzowanie wszelkich treści przekazywanych dziecku jest konieczne, aby uniknąć nieporozumień.

Jednak jeśli ułożylibyśmy treść komunikatu, np. „zwracaj się do starszych per Pan/i, nie dokuczaj” , to widać różnice od razu. Od razu tez dziecko pozbawiane jest tego dogmatycznego podejścia „szanuj  bo ktoś jest starszy”, którego po prostu nie rozumie, a przyjąć musi wedle zasad społecznych. Pozostaje jednak pewne niedopowiedzenie, ponieważ nie koniecznie musi dojść do konfrontacji „szanuj starszych” z patologiami typu ekshibicjonizm. Jednak warto pamiętać i przekazywać nie tylko dzieciom, ale również swoim bliskim, że nie szanuje się za to, że ktoś jest starszy czy profesorem, a za to jakim jest. Bo można mieć wykształcenie wyższe, a nie mieć podstawowego… mieć 80 lat, długą brodę (jako atrybut mądrości), a głosić poglądy co najmniej z pogranicza niepoprawnych czy łamiących prawo - a to przede wszystkim niesie za sobą wiele niebezpieczeństw, ale o tym jeszcze kiedyś napiszę :)). I to samo w drugą stronę, można być łysym dresem, a być niezwykle ciepłą, mądrą i przede wszystkim miłą osobą. Szkoda tylko, że na co dzień o tym zapominamy.
Z tym pozostawiam Was dziś.

Udostępniając ten wpis na portalach społecznościowych, zostawiając ślad po sobie (np. komentarz) wspierasz i doceniasz moją pracę.

Łączę wyrazy szacunku
AntyPedagog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz