Cześć, zdarzyło Ci się pomyśleć, że ludzie są dziwni? A może tak uważasz?
Dziś wpis o
wszystkim i o niczym.Absolutnie niepoważny i absolutnie nie śmieszny. Jeśli oczekujesz wartościowego wpisu, odpowiedzi na cokolwiek, pomiń wpis…
będzie dziwacznie… i niczego nowego się nie dowiesz.
Człowiek to dziwna istota… działamy sprzecznie z sobą, czasem
nieracjonalnie, nie przestrzegamy tego co sami ustalamy, robimy dziwne rzeczy i
przede wszystkim komunikujemy się pomiędzy sobą w nieracjonalny sposób… wymieniać można godzinami.
Łamiemy prawo, ośmielę się powiedzieć : każdy łamie prawo,
nawet policjant… nie mówię tutaj o art. 148 KK, ale o np. kodeksie drogowym.
Czasem robimy to bez zamiaru, zwyczajnie będąc zamyślonym w samochodzie
wjeżdżając w teren zabudowany z 90tką na prędkościomierzu, a czasem mamy 140
poza terenem zabudowanym, bo w radiu leci fajny utwór i aż prosi się o wdepnięcie
gazu. Czasem jednak robimy to zupełnie intencjonalnie. Ja na przykład czasem
przejdę przez jezdnie w miejscu
niewyznaczonym do tego, bo mi się spieszy, bo pada deszcz, albo… jestem
zwyczajnie przyzwyczajony, że akurat tu nie stoi policja, bądź BO TAK. Nierzadko
(wbrew pozorom) przeklnę w miejscu publicznym, czasem w pracy, czasem na
spotkaniu w knajpie z znajomymi z studiów pijąc piwo – z nauczycielami,
wychowawcami. Co więc z tego, powiesz, wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy coś
łamię, czy to coś złego? Absolutnie nie. W graniach normalności jest, gdy
robimy to w sposób niezamierzony, a co gdy robimy to intencjonalnie? Łamiemy
prawo przyjęte i ustanowione X lat temu, nowelizowane kilkaset razy (liczba
przykładowa – nie znam się, a dziś jestem leniwy, więc nie sprawdzę). Czy to
nie dziwne, że łamiemy coś co wszyscy przyjęliśmy, coś ogólnoprzyjętego, co
trzyma nas w ryzach i chroni przed nami samymi (uproszczone wnioskowanie, tak
wiem…)? Wydaje mi się, że tak.
Wspomniałem o kodeksie drogowym, o samochodzie, nie sposób
więc nie wspomnieć o zachowaniu podczas jazdy – szczególnie podczas staniu na
świateł jest to widoczne. Siedzimy w samochodzie, jadąc do pracy, albo z pracy…
w obu przypadkach jesteśmy zmęczeni… czasem śpiewamy, czasem nucimy sobie, a
czasem pukamy ręką w kierownicę, nawet gadamy sami z sobą!, ktoś dłubie w
nosie, drapie się skórze głowy, a ktoś przeciera ucho… Zwykłe reakcje ludzkie? Dlaczego
więc zwracamy uwagę na kogoś kto to robi w samochodzie na światłach? Bo to
dziwne.
Często od moich znajomych słyszę (sam też to robię): dziś
ostatni dzień jem pączki, dziś ostatni dzień klnę, od poniedziałku idę na
siłownie, jogę, fitness, od dzisiaj będę czytać książki przez godzinę dziennie…
następnie przez dzień, dwa, trzy a czasem i miesiąc, może dwa, trzymamy się
postanowienia, aż wreszcie pękamy. Wracamy do burgerów, wracamy do klęcia itd…
Czasem jednak nawet nie dochodzi do spełnienia przysięgi np. „od jutra nie jem
słodyczy!”. Co więc z nami? Przyrzekamy sobie i łamiemy tę przysięgę? Czy to
racjonalne?
Idąc do marketu, napotykamy na bezdomnego, który woła „Panie
Magistrze, daj pan 30 gr, do chleba mi brakuje”, bywa, że damy te 30 groszy,
czasem nawet złotówkę, albo nie zwrócimy uwagi i idziemy dalej… po kilku
krokach, albo po jakimś czasie dochodzi do nas myśl : „cholera dałem mu kasę, a
on pewnie zamiast zbierać na chleb pewnie zbiera na wódkę”, albo „a może
faktycznie zbierał na chleb? nie na
wódkę tak jak zawszę myślałem?”. To oczywiście tzw. dysonans poznawczy. Dobrze
o tym wiedzieć, zdać sobie z tego sprawę… można wtedy nawet przyjąć „strategie”
na podobne przypadki i powiedzieć w duchu „nigdy nie dam już kasy, taka zasada”,
albo „następnym razem pójdę kupić mu chleb”… ale jednak gdy za miesiąc, albo i
tydzień, spotkamy zupełnie innego bezdomnego jest wielce prawdopodobne, że
sytuacja się powtórzy…dlaczego? Gdzie podziała się nasza strategia?
Komunikacja, to dopiero heca… w biurze „Potrzebuje tego raportu na ASAP”, w szkole „cześć
palancie” – mówią do siebie przyjaciele,…. Przykładów mógłbym wymieniać i
wymieniać.
Co łączy te wszystkie sytuacje? Czy w ogóle coś łączy? TAK!
Jeśli jesteśmy uczestnikami tychże sytuacji to wszystko jest w porządku, jeśli
natomiast patrzymy na to zboku to … coś jest nie tak! To wtedy jest to dziwne.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – wszyscy jesteśmy dziwni **. Czy to źle? Niezupełnie. Powiedziałbym,że to tworzy nas między innymi ludźmi. Jesteśmy nieprzewidywalni i dziwni przez co poniekąd fajni :).
Pozdrawiam
Antypedagog
** to zupełnie bezsensowny tekst, nie warto brać go na poważnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz