czwartek, 24 marca 2016

Sztuka podrywania?


Podoba Ci się chłopak, dziewczyna? Jest interesujący/a, a Ty chciałbyś/chciałabyś, aby utworzyło się coś między Wami? A może zastanawiasz się jak poderwać dziewczynę? Jak poderwać faceta? Sztuka właśnie tkwi w tym, aby tego nie robić - przynajmniej moim zdaniem :). Jasne, możesz "wyrwać" pannę, faceta, dzięki wskazówką i radom "ekspertów", ale po co :)? Chyba, że zależy Tobie tylko na krótkiej relacji fizycznej, to faktycznie coś tam można zdziałać jakimiś "metodami". Jeśli taki jest twój zamiar to odpuść sobie ten wpis - na tym się nie znam, więc nie będę się na ten temat wypowiadać.




PseudoMaczo opuścili wpis? Mam Twoją uwagę? No to zaczynamy właściwą treść bloga.
Co Cię interesuje? Relacja? Związek? A może idealny związek? To, że dążymy do związku jest w nas zapisane, dosłownie. Oczywiście są wyjątki, ale z reguły większość z nas chce, mieć kogoś u boku… kogoś z kim stworzy związek.

Większość z nas słysząc słowo „związek” wyobraża sobie pewien schemat, obraz jaki związek powinien być, oparty na zasadach, intymny itd. Nieintencjonalnie tworząc pewnego rodzaju idealny związek. A sam zaś idealny związek to nic innego odzwierciedlenie naszej wyobraźni, wpływu mediów, komedii romantycznych, romansu, ale również obrazu kulturowego i społecznego. Idąc dalej stereotypem, idealny związek rozpoczyna się iskrą, która przeradza się w ogień i trzeba po prostu do niego „dokładać”. Czy tak jest w rzeczywistości? Czasem tak, a czasem nie… ale w gruncie rzeczy to straszne uproszczenie. Nie każdy związek zaczyna się od pierwszego wejrzenia, nawet nie zaczyna się od iskry… Czasem po wielu miesiącach, a nawet latach znajomości po prostu nie zmieniając nic w zachowaniu, rozpoczyna się związek, od tak... ale dziś nie o tym. 



Partner, partnerka… czyli jak to się zaczyna? Na początku zwykle ktoś wydaje się interesujący, bądź po prostu podoba się Tobie, czasem przez sylwetkę, a czasem „bo tak”. Kiedy jesteś blisko tej drugiej osoby, on/a wpływa na Ciebie i dobrze, jeśli Ty wpływasz na nią.  Może to być tembr głos, zapach, dotyk, wzrok, mimika, czy zwykła obecność… tzw. Komunikacja niewerbalna, która tworzy coś z niczego, nieświadomie, podczas rozmowy, przejścia obok drugiej osoby, spojrzenia… to wszystko zmienia atmosferę wkoło, czasem w pożądanie, a czasem w zauroczenie, zakochanie. 

Jednak wielu z nas mimo tych bodźców, nie rusza w stronę bezkresnej miłości, dlaczego? Brak pewności siebie? Lęk przed odrzuceniem? Strach? Złe doświadczenia? A może niska samoocena, czegoś Tobie brak? Ona/on jest zbyt ładna? Nie ten dzień? A może brakuje umiejętności? Każdy przypadek jest zarazem inny, ale i podobny… za każdym razem nam czegoś brakuje… czasem również czasu. Wobec tego problemu otwierasz poradniki, szukasz książek zgłębiające „techniki podrywu”, i uczysz się(!!!), łakniesz wiedzy i prosisz o złoty środek - jak rozkochać w sobie kogoś, jak poderwać kogoś. Skupiając się na ZMIANIE siebie, zmianie podejścia wobec faceta/kobiet… znając tricki, metody, techiniki skutecznego podrywu wg MACZO1234, idziesz na dyskotekę, do pubu, do knajpy i wybierasz „ofiarę” zalotów, próbujesz od razu, albo wzmacniasz się eliksirem „pewności siebie” – czyt. Alkoholem… i PODRYWASZ…jak to się kończy? Rzadko dobrze, przeważnie źle… Dlaczego? Zabrzmi to totalnie banalnie, ale nie jesteś sobą. (pomijam, że na dyskotece trudno też o związek, ludzie nie idą tam szukać wybranka/ki, ale bawić się). Zmęczony porażkami zaczynasz też jakoś usprawiedliwiać siebie, bądź tworzyć wymówki dlaczego to nie działa… -„to nie dla mnie”, „jestem skazany na bycie sam” „singiel też spoko”, „nie umiem”, „z nimi jest coś nie spoko” Itd… Skoro to nie działa, to skąd tego tyle w internecie? Jest popyt? To i tworzy się podaż.  Jak więc poderwać faceta, kobietę? Przede wszystkim nie robić tego. Ale co dalej? Jakiś znak? Porada?



W pewnym momencie swego życia spotkasz kogoś, on/ona spotka Ciebie, rozgrzeje się między wami jakaś chemia, ktoś do kogoś będzie pasować i będziecie żyli długo i szczęśliwie? Absolutnie NIE. To nie bajka.
  
Chłopak/dziewczyna, który/a Cię interesuje to też człowiek. Jesteśmy podobnie wbrew temu co piszą gazety. Jesteś zdenerwowany/a spotkaniem w kawiarni z wybrankiem? UWAGA, on/a też prawdopodobnie się stresuje! Być może bardziej od Ciebie. Stosować metody? Wychodzę z założenia, że nie ma co udawać, uczyć się czegoś... trzeba po prostu być… dać się poznać, rozmawiać i kurde to tyle, albo ktoś obok Cię polubi,  albo nie :), bez względu na płeć, wiek, styl osoby… Tak po prostu jest. Możesz założyć maskę i udać, że jesteś taki/taka idealny - stworzyć idealną wersję siebie, ale czy taki/a naprawdę jesteś na co dzień? Po co się męczyć udając kogoś kim się nie jest? Będziesz udawać przez kilka miesięcy kogoś „lepszego”, mając nadzieje, że wejdzie ci to w krew? Odpowiem za Ciebie, nie stanie się tak. Jesteśmy jacy jesteśmy, trudno się zmienić bez mocnego nagłego bodźca. A co gdy pokażesz swoją prawdziwą twarz? W relacjach zostaje rozczarowanie, bo nagle facet czy kobieta jest nie do końca taki/taka jaki był/a na początku znajomości.



Wspomniałem wcześniej o rozmawianiu, zapytasz „CHOLERA NA JAKI TEMAT! KONKRETY”, odpowiem więc, rozmawiaj o wszystkim. O czym rozmawiasz z koleżankami i kolegami? O tym samym rozmawiaj z nim/nią. Macie coś wspólnego? Znacie się z pracy, szkoły, studiów? Rusz temat szefa/wykładowców/pracy… narzekaj, śmiej się, WYCZUJ atmosferę. Nie znacie się za bardzo? Rozmawiaj o pogodzie, o tym o czym wiesz o nim/niej. Jeśli znasz ją z imprezy, porozmawiaj o  imprezie, masz okazję się przedstawić czymś więcej niż tańcem i piwem.  Zapytaj o opinię, opowiedz krótko o sobie, cokolwiek. Rozmowa będzie kręcić się sama… aaa zapomniałbym, jesteśmy zwierzętami stadnymi, socjalizujemy się… potrzebujemy społeczeństwa, rozmowy, kontaktu, drugiej połówki, chcemy jej… a więc POTRAFISZ mimo iż jeszcze o tym nie wiesz. Musisz po prostu w sobie to znaleźć. Jeśli nadal potrzebujesz rady, złotego środka, to dam Ci go : Zacznij zwyczajnie rozmawiać, po prostu bądź.

Uszanowanie
AntyPedagog

oczywiście, on/a może być nie zainteresowana. Na nieudaną rozmowę może wpływać też wiele czynników, ale o tym później..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz