Uszanowanie,
zdarzyło Ci się otworzyć plik worda, notatnik, rysownik i
patrzeć w niego przez 10, 20 a może i 30 minut? Czasem wypisując zdanie, a
następnie kreśląc je, gdyż to nie było „to”?
A może brakowało Ci tematu do napisania bloga? A może słowa wyjątkowo
nie płyną tak jak zawsze? Dopadł Cię twórczy blok? Zapraszam do czytania. Oto kilka
wskazówek, które stosuję w swojej pracy oraz podczas tworzenia bloga.
1)
Zmiana otoczenia.
Kojarzysz tę scenę z amerykańskich filmów w których autor,
pisarz, blogger, pisze w starbuksie czy innej lokalnej kawiarni? Kiedyś
wydawało mi się to śmieszne, dlaczego nie pisać w domu? Kawa stosunkowo tańsza,
spokój, nikt nie patrzy Ci przez plecy,
nie ma ryzyka kradzieży laptopa/tabletu. Myślałem, że to „moda”, kwestia wzbudzania
zainteresowania sobą, póki nie dopadł mnie blok „twórczy”. Pisałem wtedy jedną
z swoich dłuższych prac, konkretniej była to praca zaliczeniowa, jednak nie
taka typowo „naukowa”, lecz refleksja o (…), mieliśmy (studenci) dodać coś od „siebie”,
rzucić nasze spostrzeżenie na dany temat – okiem młodego nieukształtowanego
jeszcze pedagoga. Oczywiście nie była to jedyna opcja zaliczenia - był do wyboru
egzamin lub właśnie taka praca – jak pewnie się spodziewasz większość studentów
od razu wybrała taką formę zaliczenia. Rezultat? 80% musiało podejść do
egzaminu. Dlaczego tak się stało? Większość osób tak jak ja, przyzwyczajona do
pisania prac „naukowych” z przypisami, bibliografią, analizując nowe badania, różne
koncepcje itd… nie potrafiła przebranżowić w ciągu 2 tygodni na formę
„felietonu” paranaukowego, który sprostałby wymaganiom wykładowcy. Ja również
miałem z tym problem. Siadałem do biurka przy oknie, gdzie zwyczajowo pisałem
prace, również prace dyplomowe i dokument był pusty… totalny blok. Próbowałem
szukać inspiracji, ale po raz kolejny nic… mijały dni, zostało dosłownie 3-4.
Zniechęcony wizją zakuwania do egzaminu, umówiłem się więc z znajomą na kawę w
ramach zrelaksowania, ponarzekanie etc. Bezpośrednio po zajęciach postanowiłem pojechać na
miejsce spotkania - do spotkania zostało 2h. Odpaliłem tablet, a na pulpicie
widniał napis „PRACA REFLEKSYJNA Z ….”. Na początku standardowo, fejsbuk, email
– odczytywanie wiadomości i odpisywanie… jednak po kilku minutach tak zupełnie
bez powodu rozejrzałem się wkoło – być może był to jakiś hałas, głos
cokolwiek … ale zrodził się w mojej głowie pomysł, „a co gdyby napisać tak….”.
Szybko więc włączyłem dokument i zacząłem pisać, zanim moja znajoma pojawiła
się w kawiarni (z opóźnieniem 30 minutowym – kobiety…), miałem wypisane prawie
6 stron. Zapisałem wiec końcówkę pomysłów i praca była prawie gotowa…
wystarczyło dopisać dwie strony, krótko zredagować tekst, poprawić błędy
następnego dnia i było gotowe. Na początku myślałem, że to przypadek… jednak
gdy pisałem pracę kilka tygodni później, i znowu dostałem bloka twórczego,
powtórzyłem schemat – zadziałało idealnie!
Później sprawdziłem inne miejsca, biblioteki, kawiarnie, puby (TAK!),
fastfood z dużym M - logo. Wszystko działa. Rada więc na twórczego bloka : JEŚLI
DOŚWIADCZYSZ TWÓRCZEGO BLOKA, ZMIEŃ MIEJSCE PISANIA. Nie zmieniaj na stałe,
zmień jednorazowo.
2)
Spacer
Wybierz się na spacer,a jeśli posiadasz psa, to weź go na
długi spacer – przyjemne z pożytecznym. Jeśli nie to załóż słuchawki na uszy i
idź do parku, albo przejdź się chodnikiem. Nie myśl, wsłuchaj się w muzykę,
którą lubisz – polecam jednak spokojne kawałki. Oddychaj świeżym powietrzem i
zrób sobie przerwę od myślenia. Truizm? Jednak wielu z nas o tym zapomina.
3)
Zapytaj o opinię
Zadzwoń do babci, wujka, zapytaj przechodnia na ulicy, sąsiada,
kolegę , koleżankę, kogokolwiek… co myśli na temat (…). Weź z sobą długopis i
notatnik, zapisz podczas rozmowy, bądź dyskretnie zaraz po. Wyda Ci się to
głupie? Co osoba z poza "środowiska" może o tym wiedzieć? Otóż, często mamy utrwalony
schemat w naszych głowach, nie przychodzi nam nic do głowy i nie możemy nic
wymyślić, nic napisać… Osoba z poza nie
ma wypracowanej opinii, schematu… jest świeża. Gdy myślisz, że jest coś
niemożliwe, skończone, wyczerpane, zawsze pojawi się ktoś, kto o tym nie wie i
właśnie on to zrobi, rozwinie, znajdzie nowy punkt– parafraza A.Einsteina.
4)
Nie pisz w łóżku
Jeśli masz taką możliwość to nie pisz w pokoju w którym
śpisz, bądź który przypomina Ci o rozrywce. Nie pisz także w łóżku. Nie wiem
dlaczego, ale we mnie rodzi to rozkojarzenie i prace są takie... niepoprawne.
5)
Notatki! NOTATKI!
Zawsze miej przy sobie notatnik, w pociągu, w tramwaju, w
samochodzie, w kawiarni, na wykładzie, w pracy, obok łóżka, nawet w kinie….
Pomysł, idea, przychodzi w dziwnych i niezwyczajnych sytuacjach. Zdarzyło mi
się podczas wykładu zapisywać słowa klucze, które nie miały wspólnego nic z
treścią wykładu, w rezultacie z notek powstawała praca. Przykład? Wykład z
przedmiotu, wykładowca odbiera telefon przepraszając studentów, „synku,
oczywiście ,że możesz…”, po czym wraca i przeprasza jeszcze raz informując iż 8
letni syn jest chory, i koniecznie musiał zapytać się czy może pooglądać
telewizję do góry nogami – w mojej głowie zrodził się pomysł na temat na wpis - a dokładniej http://antypedagog.blogspot.com/2016/03/czarne-sonce-niebieska-trawa-i.html
6)
Strony o tematyce humorystycznej. Strony z
cytatami.
Co jakiś czas odwiedzaj strony z śmiesznymi obrazkami oraz
strony z cytatami. Nie masz pomysłu na wpis? Poczytaj przez kilkanaście minut,
pooglądaj, NAJWYŻEJ stracisz czas na dobrą zabawę. P.S ważny jest tu umiar, nie
zatrać się w czeluściach Internetu.
7)
Odwiedzaj blogi
Odwiedzaj blogi różnych osób (a koniecznie mój! :D!). Choć brzmi
to jak „ściąganie od kogoś”, to nie do końca tak musi być – nie pochwalam
kopiowania tematów i przepisywania w innej formie treść obcego bloga - do
niczego to nie prowadzi. Czytaj blogi, które Cię interesują, komentuj, wejdź w
dyskusję… a może akurat wymiana zdań, spostrzeżeń sprawi iż natrafisz na
ciekawy kontent?
8)
Samochód
Ostatnio moja ulubiona forma zbierania energii do pisania
oraz przede wszystkim do wyciszenia i przemyślenia spraw – co prawda tutaj
wchodzi pieniądz, ale… czasem można pozwolić na szaleństwo. Włącz cicho muzykę,
cokolwiek, i wybierz się w trasę samochodem – weź dyktafon aby zapisać przemyślenia, albo
nagraj na telefon. Jedź wolno, zgodnie z przepisami, przejedź 10 km, 20km nawet
50km, niech nie będzie to jazda po zatłoczonej Warszawie czy innym zakorkowanym mieście - wybierz się do jakiejś mieściny obok, do znajomego, aby przybić piątkę, albo po
prostu po mleko (tak jak ja to zrobiłem, wsiadłem w samochód bez celu,
przejechałem 40km w i zauważyłem dyskont sklepowy i wszedłem kupić artykuły
potrzebne do zrobienia naleśników, a następnie wróciłem do domu). Dla mnie to
obecnie najlepsza forma zbierania myśli, polecam wypróbować.
9)
Medytacja
Wybierz się na zajęcia z medytacji, albo usiądź w pokoju na
poduszkach, wygodnym fotelu, włącz muzykę relaksacyjną, i siedź… możesz zapalić
świece zapachowe. Na początku będzie Ci trudno, pewnie minie 10-20 minut, zanim
poczujesz o co w tym chodzi, ale rozpoznasz ten moment. Po prostu usiądź i
wsłuchaj się w muzykę. Możesz wybrać też wybrać się na pilates/jogę, cokolwiek co Cię wyciszy i pozwoli pomyśleć.
10)
Chmury, gwiazdy… po prostu niebo
Niedługo zrobi się ciepło, ludzie częściej zaczną wychodzić
z domu, będzie fajny wiosenny klimat.
Zastanów się kiedy ostatni raz patrzyłeś/aś w chmury, gwiazdy – ja muszę
przyznać, że nie licząc momentu w którym zdałem sobie z tego sprawę, to ok 10lat
nie miałem czasu aby usiąść i po prostu patrzeć w nie. Zrób to sam, albo weź z
sobą drugą połówkę, przyjaciela, przyjaciółkę… rozłóż koc, połóż się albo
usiądź… cokolwiek aby było wygodnie i po prostu patrz na niebo… nie odzywaj
się, po prostu patrz i doceń.
A jakie są Twoje metody na złamanie bloka? Podziel się ze mną, bardzo chętnie dowiem się czegoś nowego.
Uszanowanie
AntyPedagog.
Bardzo fajny wpis!
OdpowiedzUsuńSpacer i notatki numerem jeden ;)
Witaj, dziękuję za komentarz. Niezmiernie cieszę się,że wpis się spodobał. Od niedawna biegam w ramach odstresowania - polecam, bieganie również pomaga w zbieraniu weny :), jest czas aby pomyśleć, a przy okazji zadbać o zdrowie i kondycję :).
UsuńWpis mega!
OdpowiedzUsuńStosuję się chyba do wszystkich opisanych punktów ;P
Bardzo dziękuję za komentarz :). To strasznie przyjemne uczucie, gdy ktoś docenia wpis :).
UsuńPozdrawiam Serdecznie
AntyPedagog